Lorejn
Adminek
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom
|
Wysłany: Pią 0:18, 25 Kwi 2008 Temat postu: 23-24-04-2008 Sesja |
|
|
Sesja z „poślizgiem”
Rozpoczęła się z opóźnieniem sala była pełna, uczestniczyli w niej wykładowcy i uczniowie CKU, wszyscy Naczelnicy i Dyrektorzy więc gremium było dosyć liczne.
Sekretarz obrad pan Artur Krawczyk powołał sekretarzy i zostali nimi pan radny Bonk i pan radny Bula.
Wniesiono dodatkowe wnioski pod obrady w tym jeden który uzyskał pozycję 31a druk R-380,a który nas spółdzielców najbardziej interesuje i dotyczy skargi BSS na brak działań dyrektora PUP, utrudnianie poniżanie osób defaworyzowanych. Najciekawsze jest uzasadnienie ale o tym jutro.
Prezydent przedstawił studio wykonalności budżetu. Było o sukcesie i o oszczędnościach oraz o tym, że nie byli „rozrzutni” i kasy im zostało. Nadal było o trudnościach i niemożności, przesunięciach o PBK pan prezydent zakończył konkluzją że prosi o absolutorium.
Szczegółowo wykonie budżetu przedstawił pan Skarbnik, wypowiedziały się również komisje które pozytywnie chociaż nie jednogłośnie ocenili wykonanie budżetu.
Rady SLD pan Czubak stwierdził, że oryginalne przedstawienie wykonalności budżetu jednak niezgodne ze statutu miasta. Po jego wystąpieniu jednak Komisja Rewizyjna przedstawiła projekt uchwały, więc formalnością stało się zadość.
Na ring wkroczył pan radny Wójcik z kilkoma pytaniami i dopytywał o wykonie tego co rada uchwaliła, a raczej o to czego nie wykonali, a uchwalili, pytania o PBK i obwodnicę. Była to autoreklama czerwonego swoich „osiągnięć” oraz promocja na „mocny” FULL.
Radny Bartkowiak przedstawił stanowisko „WaBików”, stwierdził, że oni się wszystkiego dowiedzieli na komisjach i z opinii RIO są za i będą głosować za. Wyrazili jednak zaniepokojenie, że nie zostały wyremontowane (zabezpieczone ) budynki które grożą katastrofą budowlaną jednak przyjęli wyjaśnienia i to im wystarczy. Wnieśli również pod rozwagę by przedstawiać częściowo wykonanie budżetu by można sprawniej wydatkować pieniądze.
Swoje stanowisko PO przedstawił radny Doniec ZA.
Pan Radny Janusz Paczocha dopytywał o kwestii dotyczącej PBK i dlaczego z przewidzianej kwoty 50 milionów wydano tylko 3 miliony jak to pan radny określił dlaczego jest taki duży „rozziew” było też pytanie dotyczące budynku po ośrodku zdrowia na rogu Batorego jego niszczenia kosztów utrzymania, a w zasadzie dlaczego miasto naraża się na wydatki i dlaczego nie sprzedano go w przetargu.
Pan skarbnik odpowiedział na pytania o obwodnicę ich kłopotach z tą inwestycją.
Pan prezes BPK od spraw ekonomicznych wyjaśnił kwestie liczb? Jednak jako ekonomista, ja jako laik niewiele zrozumiałam i ze zdziwieniem słuchałam jak można w tak skomplikowany sposób przedstawić tak oczywiste sprawy. Wyszło, że wydali więcej wdzieli kredyty i że według ich harmonogramu to sprawy przebiegają prawidłowo( harmonogram został skorygowany przez nowy zarząd),a poza tym, to wszystkiemu winne są nietoperze? I ich okres ochronny( tak to wszystkiemu winne są nietoperze więc czego my się czepiamy, nareszcie mamy winnego)
Kwestie nie sprzedania budynku na ul. Batorego przedstawił pan Maciejczyk, chodziło o nieuregulowane kwestie geodezyjne, zlecenia dla geodetów opracowanie wszystkiego? Stwierdził też, że takie procedury trwają kilka miesięcy budynek przeznaczony jest do zlicytowania 20 czerwca jak znajdą się chętni.
Radny Wójcik oczekiwał merytorycznych odpowiedzi i ich nie otrzymał w dalszej części było o ich kompetencjach super wykonaniu budżetu ( przez czerwonych),było też o „urokach prezydentury”(oj marzy się kurna chata)wielki monolog oraz autoreklama ich kompetencji z nutką ośmieszania nieudolności następców.
Było również o nietoperzach i o tym, że ten problem został już rozwiązany w 2006 roku więc nie rozumie dlaczego kwestia ta zostaje znowu poruszana? ( panie radny, dziwna jest ta bytomska rzeczywistość, a wasze nauki niekompetencji nie poszły w las, tylko się cieszyć z tego!)
Prosili, a niebyło im dane, chodzi o drobne remonty i to nie sukces 52 miliony nadwyżki jak większość uchwał i projektów jest niezrealizowana.
Pan radny Paczocha pytał o kartę podatnika dlaczego jest taki gwałtowny spadek i czy wyjaśniono dlaczego? Czy spadek aktywności przedsiębiorców nie ma przypadkiem coś wspólnego z polityką czynszową w mieście?
Radny stwierdził, że nietoperze były zawsze nawet przed nami i to nie jest powodem zastoju i jest to sprawa pozamerytoryczna. Sprawy nieruchomości nie uporządkowane po tak długim okresie czasu od opuszczenia budynku przez poradnię? I co do przetargów w sprawie geodetów to z informacji radnego wynika, że to są pakiety na obsługę takich zleceń więc to też nie jest powód tak długiego okresu niszczenia budynku.
Radny powiedział, że nie dziwi się że SLD tak dba o swoje „dziecko”(budżet) i że im też w wykonalności budżetu przeszkadzały nawet gołębie co do WB zawsze przytakiwali tym co byli u władzy więc to nie nowość.
Pytanie retoryczne do klubu PiS dlaczego nie pilnowali wykonania budżetu będąc w koalicji? Miała być gruntowna nowelizacja wojcikowego budżetu, a tak się niestało i trzeba było klepać co było.
Pan radny Wąsowicz miał nie zabierać głosu jednak jest oburzony stwierdzeniem klubu SLD, że pan prezydent jest „sknerą”, że sugerują, insynuują a oni maja budżet zadaniowy.
Głos zabrał advocem pan radny Paczocha i powiedział, że ten budżet zadaniowy to wielki blef struktury budżetu te same uchwały te same i że budżet zadaniowy nie istnieje w Bytomiu opasła księga znikła tak samo jak i budżet zniknął z portalu internetowego. Wydano duże pieniądze na jego stworzenie i je zmarnowano.
Radny Wójcik powiedział, że uprawiają paczochowe gadki i poleciał procentami ze swojej wykonalności budżetu.
Radny Paczocha sprowadził te procenty do punktu im należnego czyli do „gleby” kolorystyka z jaką przedstawiał pan radny Wójcik została więc sprowadzona do parteru.
Pan Maciejczyk: nie będzie mówił o procentach, jednych mniejszych, drugich szkodliwych. Było za to o obwodnicy i o 2005 roku, stwierdził też, że o jakich pieniądzach mówimy jak w kasie jak ich niema? Teraz to ja nie zrozumiałam o co chodzi? Było o karcie podatkowej i o tym, że takie analizy są w toku.
Radny Wójcik opowiedział dowcip z konkluzją że w USA bije się „murzynów” a ich obarcza o winy niezawinione.
Radny Rogowski uważa temat za wyczerpany, a jaki „budżet jest to każdy widzi”.
Stanowisko PiS-u w trosce o miasto i byłą koalicje będą głosować za.
Radny Czubak mówił o „śmieszności i straszności”, eksperymentach. Na budżet zadaniowy miasto jest za małe i można go ogarnąć bez takich eksperymentów mając większą nad nim kontrolę. opowiedział nam o kraju w którym się „klamkuje’ jak chce się coś załatwić, a czas uważa za zmarnowany.
Radny Kostek był zażenowany wypowiedzią i doszła dociekliwość radnego w kwestii wykształcania pana radnego Czubaka?
Radny doniec czół się urażony nazywaniem pana prezydenta „fajtłapą” i skwitował poziom do roli Bolka i Lolka w krótkich spodenkach.
Wyjaśniła się kwestia wykształcenia pana radnego Czubka archiwista. BSS posiada archiwizator( mały piecyk, może zaproponujemy posadę panu radnemu? I nareszcie będzie pracował w swoim zawodzie. Mnie to archiwizowanie jakoś nie wychodzi, niestety).
Standartowo chciano zamknąć listę mówców, a jednak tym razem nie był to pan radny Bieda który miał na sesji nową zabawkę(laptop) i przez dużą większość czasu po prostu nie było go na sali obrad. Listy mówców nie zamknięto.
Radny Paczocha wyraził swoje ubolewanie nad praktykami zamykania radnym ust i wyrazili współczucie panu prezydentowi, będzie głosował przeciwko.
Radny Bonk wyraził swoje zdanie o tym, że oni jako radni mają mały wpływ na koalicje i oczekuje takiej współpracy nadal, że decyzje są podejmowane na wyższym szczeblu partyjnym i mają mały wpływ na to?
To decyzje polityczne, a nie decyzje radnych.
Ta wypowiedź utwierdza mnie w stwierdzeniu, że partyjne rządy, to złe rządy. Z powodu, że nie liczą się interesy samorządów i nas mieszkańców, a rozgrywki na stopniu krajowym.
Jednak radni którzy są w partiach muszą być posłuszni wytycznym i programowi jaki realizuje ich partia, to kwestia wyboru, działanie wbrew rozsądkowi, realizowanie celów decydentów przynosi katastrofalne w skutkach konsekwencje, dla nas jako wyborców.
Proponuje założenie ruchu społecznego który będzie działał na rzecz dobra nas mieszkańców i wtedy pan radny Bonk nie będzie miał poczucia winy.
Projekt uchwały z wykonania budżetu przyjęto 18 za 6 przeciw.
Sprawy służbowe i rodzinne nie pozwoliły mi na zostanie do końca sesji.
Sprawa omówienia tego punku zajęła ponad trzy godziny, był to występ czerwonej butności i chwalenia się dokonaniami. Czy budżet był dobry czy zły? W mieście niewiele się zmieniło na lepsze, a raczej na gorsze. Podwyżki czynszu zabijają organizacje pozarządowe, remontów minimum, nasze piękne kamieniczki nadal niszczeją. A brak współpracy z mieszkańcami niweczy dokonania ludzi i skazuje nasze miasto na powolną śmierć!
Tylko zadowolenie na twarzy naszego prezydenta nie przystoi do rzeczywistości i realiów jakie panują w naszym biednym mieście. Smutny jest ten świat w którym panuje taka znieczulica i niekompetencja.
Obrady odcinek II
Przewodniczącym tym razem był pan radny Bartkowiak sekretarze bez zmian.
Spóźniłam się na sesje i podobno ominęła mnie ciekawa dyskusja dotycząca „ bezpieczeństwa” w naszym mieście.
Punkty które były omawiane dotyczyły reorganizacji służby zdrowia, merytorycznie zagadnienia przedstawił pan prezydent Ciesiółka. Swoje opinie wyraziły komisje i uchwały przyjęto.
Ponieważ w moim kręgu zainteresowania był dopiero punkt 31a więc miałam czas napisać przemówienie i uzasadnienia na podstawie ustaw i pism które spółdzielnia otrzymała od Wojewody. Czasu dużo jednak problemów również.
Gorącą debatę wywołał punkt 29 dotyczący stref parkowania i wysokości opłat, ta wzrośnie o 50% a strefa płatnych parkingów rozszerzona, nawet o plac Sobieskiego.
Klub SLD wyraził zaniepokojenie podwyżkami jak również rozszerzeniem strefy( i tu się zgadzam). Następna kwestia to sposób pobierania opłat czyli likwidacja parkingowych i wprowadzenie parkometrów opłaty poprzez sms, specjalne karty.
Radny Czubak stwierdził, że miasto jest dla nas mieszkańców i że na parkingach miasto nie powinno zarabiać, a udostępniać je swoim mieszkańcom.
Nie padło ani jedno słowo o ludziach którzy do tej pory znaleźli w ten sposób zatrudnienie. A teraz je stracą!
Była to słowna batalia pomiędzy klubem SLD a prezydentami i radnymi PO.
Jako prezes BSS odpowiedzialny za spółdzielców i nasze interesy poprosiłam pana radnego Bonka by poprosił w moim imieniu o udzielenie mi głosu. Z prostej przyczyny nie poinformowano mnie o dacie odbycia komisji na której omawiano skargę BSS.
Nawiasem mówiąc to takie zdarzenie nie miało miejsca gdy pisałam skargi na byłego prezydenta Wójcika, a komisja nie tylko powiadamiała mnie o terminie obrad.
Jego przewodniczący pan radny Jadczak z uśmiechem wysłuchiwał moich wyjaśnień dopytując o szczegóły, nigdy też nie zdarzyło się by na moje pisma jeszcze częstsze niż te które pisuje do obecnego prezydenta nie dostałam odpowiedzi.
Osobną kwestią jest to, że i tak skarg nie uznawano i je odrzucano. Ale chociaż tak patrząc wstecz robiono to z zachowaniem procedur i swoistą czerwoną klasą!
Pierwsza skarga którą rozpatrzono, była to skarga na prezydenta miasta, a dotyczyła podwyżki w lokalu socjalnym. Po skrupulatnych przeliczeniach radnego Czubaka wyszło, że podwyżka dotknęła obywatela o 24% co jak na użytkownika lokalu socjalnego jest kwotą znaczącą w budżecie domowym.
Radny Czubak powiewał kartką i gromił, że uzasadnienie tej uchwały powinno być w całości przedrukowane w Życiu Bytomskim i że to obnaża rzeczywistą skale podwyżek.
Następny punkt dotyczył uchwały w sprawie skargi Bytomskiej Spółdzielni Socjalnej, którą Komisja Rewizyjna uznaje za bezzasadną. Pod uchwałą podpisał się przewodniczący Komisji Rewizyjnej pan radny Damian Doniec.
Według przepisów spółdzielnia powinna była być powiadomiona o terminie posiedzenia komisji tej formalności jednak nie dopełniono, łamiąc według mnie po raz kolejny obowiązujące procedury. Niewiedza i niekompetencja nie zwalnia od odpowiedzialności, obowiązuje to również w kodeksie postępowania cywilnego.
W moim imieniu o głos poprosił pan radny Bonk( bardzo dziękuje panu radnemu)merytorycznie przedstawiając i uzasadniając moją prośbę. Wysłuchanie tylko jednej strony bez dania głosu drugiej jest dla mnie próbą tuszowania niekompetencji pana prezydenta Koja jak i niekompetencji dyrektora Powiatowego Urzędu pracy pana Witka.
Wiedza na temat spółdzielczości w naszym mieście praktycznie nie istnieje nawet w urzędzie powołanym do wspierania bezrobotnych, czyli Powiatowym Urzędzie Pracy.
Klub PO glosował przeciwko udzieleniu mi głosu jak również pan radny Bartkowiak. Cóż przynajmniej pan radny Bartkowiak miał pretekst bo po przegranej musiał zamienić większy gabinet na mały i łaskę harcerzy to i niechęć zrozumiała
Pan radny Bonk wniósł jednak by uchwała powróciła do komisji do ponownego rozpatrzenia z zachowaniem procedur. Projekt przyjęto pozytywnie( dziękuje panie radny).
Nawet klub lewicy poparł projekt, to klasa polityka świadczy o jego czynach w tym wypadku pomimo naszych niesnasek klub zachował się honorowo i profesjonalnie jak radnym przystoi!
Komentarz do tego?
Cóż muszę być już bardzo znaczącą osobą na scenie politycznej w Bytomiu jeżeli partia rządząca obawia się dopuścić do głosu bezrobotną byłą konduktorkę, nie zdawałam sobie z tego sprawy?
Tak się zastanawiam czy w przyszłych wyborach nie pokusić się o start do fotela prezydenta? Wszak bywanie na razie na sesjach wychodzi mi nieźle( znam już procedury, statut miasta i robić będę mniej pomyłek niż w kościele, przezornie siadam( w kościele) w tylnych ławkach bo nigdy nie wiem kiedy wstać, a kiedy usiąść) potrenuje również przecinanie wstęg i obowiązkowo duży plakat z wnukiem na brana prezydentura za ckliwe zdjęcie pewna, a kompetencje? A po co?
W harcerstwie nie byłam, ale za młodych lat śpiewałam w chórze Halka( bez podtekstów, miałyśmy zielone długie suknie) w domu kultury w Bytomiu. Startowałam też w konkursach poetyckich i nieźle mi szło gdybym robiła mniej błędów
Jest dla mnie niedopuszczalne kneblowanie ust mieszkańcom gorszymi metodami niż poprzednicy. Jako osoba która czuje się odpowiedzialna za wybór którego dokonałam przy urnie wyborczej, chcę przeprosić za żenujące zachowanie się naszej władzy wszystkich mieszkańców naszego miasta.
Nie pozostawiono mi wielkiego wyboru, za to koszty związane z kupnem papieru, toneru do drukarki oraz opłat za listy polecone. Za prezydentury pana radnego Wójcika do Sztrasburga nie zdążyłam napisać za tej pewnie zdążę.
Witajcie po ciemnej stronie mocy!
„Kości zostały rzucone”
A klub PO będzie musiał często przegłosowywać nie udzielanie mi głosu!
|
|